Opowiadanie w pierwotnej wersji można znaleźć również na onecie pod adresem
www.siatkowka-a-milosc.blog.onet.pl
Jednak po tym jak onet się zaczął psuć przeniosłam je tutaj.

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 13.


Kiedy weszła do domu Sara siedziała w salonie z kieliszkiem whisky w ręce. Widać było, że jest zdenerwowana.
-Siostra co jest?- zapytała Lena.
-Roberto tu był! Przyszedł i zrobił coś co niby miało wyglądać jak przeprosiny, a skończyło się kłótnią.
-Ale nic ci nie zrobił?- zmartwiała się.
-Nie, ja mu prosto z mostu powiedziałam, że jeżeli kiedyś podniesie rękę na mnie lub na Ciebie to odejdziemy- wyjaśniła i nalała sobie jeszcze jeden kieliszek.
-A co on na to?
-Wyśmiał mnie i powiedział, że jeszcze za nim zatęsknię. Powiedziałam mu żeby poszedł się leczyć, bo nie chce mieć odczynienia z ćpunem i zerwałam naszą znajomość na stopie prywatnej.
-Dobrze zrobiłaś, wiesz ja nigdy nic do Roberto nie miałam, wiadomo czasami się wściekał na mnie, ale szef to szef. Niestety widać, że nie poznałyśmy go do końca, a to jego drugie oblicze wcale mi się nie podoba. Cieszę się że z nim skończyłaś- przytuliła  Sarę, a potem sama nalała sobie trochę whisky i uśmiechnęła się pod nosem.
-Co Ty taka zadowolona jesteś? Czy tym przypadkiem nie miałaś mieć jakiejś poważnej rozmowy z Winiarskim, a wyglądasz jakbyś wracała z randki.- zaczęła szturchać w bok Lenę, żeby ta jej coś powiedziała.
-No bo wiesz trochę trudno mi to wyjaśnić, ale porozmawialiśmy sobie szczerze i on chyba nie jest taki zły jak myślałyśmy.
-To znaczy?
-Powiedział, że się pogubił i dlatego się tak zachowywał. Przeprosił mnie, a nawet zaprosił na mecz. Może pójdziesz ze mną?
-Lena ja i mecz siatkówki!? Dobrze wiesz, że jedynie to oglądam jak gra reprezentacja i to też nie zawsze, a mecz ligowy to kompletnie nie moja bajka.
-To mam iść sama? -wykrzywiła usta w podkówkę i patrzyła na siostrę.
-Jak przyjęłaś zaproszenie to idź, ale bezemnie. Tylko pamiętaj nie daj się zwieść, bo to może być jakaś jego kolejna sztuczka, lepiej być ostrożnym. Nie myśl tylko sercem, które już chyba Ci skradł na dobre, ale przede wszystkim rozumem- pouczyła siostrę.
-Moje serce nadal jest na swoim miejscu, więc nie rób mi tu żadnych aluzji, ale dzięki za radę- stuknęły się kieliszkami i zaczęły głośno śmiać.

***

Gdybym nie miała siostry to musiała bym sobie ją narysować, a potem prosić Boga by ten rysunek zamienił w rzeczywistość.

***

Kolejnego dnia…

-Chłopaki może zostanę z wami w domu?- pytała błagalnie Ola przy śniadaniu.
-Widzisz Kadziewicz co narobiłeś! Wzorowa studentka, chce opuścić przez Ciebie kolejne zajęcia- śmiał się Mariusz.
-Ola idź przecież to tylko kilka godzin, po za tym przebywanie z Mariem nie jest takie straszne- poklepał Wlazłego po ramieniu.
-Widzę, że chcecie się mnie pozbyć. Dobra idę, nie czekajcie na mnie, wcale nie będę się spieszyć!- wykrzywiła im się  i wyszła z mieszkania.
Łukasz po chwili dostał sms-a : „Pamiętaj o naszej umowie, wszystko zostaje między nami” Ola. Szybko jej odpisał: ‘Nic się nie martw, nie puszczę pary z ust”

-Z kim tak romansujesz od rana? –dopytywał się Mariusz.
-Eeee…z nikim- Kadziewicz co się z Tobą porobiło, gdzie Twoje kłamstwa na zawołanie?- skarcił się w myślach.
-To co jak za dawnych dobry czasów zagramy w play stadion?
-No jasne, nigdy nie przepuszczę okazji, żeby skopać dupsko jednemu z najlepszych atakujących świata- rzucili się do salonu, zająć jak najwygodniejsze miejsca na kanapie.

Gra toczyła się w najlepsze kiedy Łukasz zapytał:
-Szampon jak tam twoje sprawy sercowe?
-Dlaczego pytasz? -Mariusz zrobił pauzę w grze, bo to pytanie wybiło go z rytmu.
-Tak z ciekawości. Mogłeś na Plusy wziąć każdą niunię, dlaczego więc wybrałeś Olkę?
-To aż tak trudno zrozumieć? Z Olą znamy się od ponad 15 lat, mam do niej zaufanie i wiem, że nie pomyśli sobie Bóg wie co po tym wieczorze- nie wiedział jak bardzo się mylił wypowiadając te słowa.
-To co odpuściłeś sobie życie Casanovy i udajesz przyzwoitego człowieka?
-Po prostu ostatnio Olkę trochę zaniedbałem jeśli można to tak nazwać. Chce spędzać z nią więcej czasu, jak na prawdziwego przyjaciela przystało. Co Ty tak w ogóle się wypytujesz, książkę piszesz czy jak?
-To już nie można się zorientować jak się sprawy mają u mojego kumpla? Jak już tak rozmawiamy , to zastanawiałeś się kiedyś czemu Olka nikogo nie ma? To przecież dziwne, taka śliczna dziewczyna i jest sama. Przynajmniej odkąd ją poznałem zawsze była wolna.
-Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że interesujesz się Olą!?- Mario zrobił oczy jak pięciozłotówki i zaczął się martwić, że Kadziu wybrał sobie na kolejną ofiarę właśnie Olkę.
-Nie! Źle mnie zrozumiałeś, ja Olę traktuję wyłącznie jak przyjaciółkę. Dziwi mnie tylko to, że jest sama. –szybko wyjaśnił sytuację, bo wiedział że Mariusz może go opatrznie zrozumieć.
-Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, przyznam nawet większej uwagi na to nie zwróciłem. Ale ona mi się nie skarżyła, że jej samej jest źle.
-Boże Wlazły jaki Ty jesteś ślepy!!- pomyślał Łukasz.
-Może ją tak delikatnie spytamy co i jak w jej sprawach sercowych?- zaproponował Mariusz.
-Wlazły Ty ocipiałeś!! Dziewczyn się o takie rzeczy nie pyta!- Po cholerę zacząłem ten temat, teraz ten debil będzie skłonny ją o to zapytać. Ona się zaraz skapuje, że to ja zacząłem. Kadziu Ty matole!!!
-Dobra ok. nie zapytam jej. Nie musisz się od razu tak wydzierać! A jak to wygląda u Ciebie?
Ile Włoszek przez te parę miesięcy przewinęło się przez Twoją sypialnię?
-Wiesz nie liczyłem, ale nie było ich tak dużo. O wiele bardziej wole z nimi flirtować. Do tego trudno porozumieć się z kimś kto nie zna angielskiego, a wiesz jaki jest mój włoski.
-Jeszcze się go nie nauczyłeś!? Myślałem, że pójdzie Ci to sprawnie przecież podstawowe zwroty znasz, a angielski i rosyjski masz opanowany. Chyba jednak nie spotkałeś tam żadnej ciekawej dziewczyny, wtedy przecież nawet bariera językowa nie stanowi problemu.
-Spotkałem jedną …- pomyślał o Sarze i od razu oczy zalśniły mu blaskiem.- Piękna, bezpośrednia, coś w sam raz dla mnie. Niestety rozmawialiśmy tylko raz i nawet nie wymieniliśmy się numerami telefonów.
-Widzę że naprawdę ci się spodobała – ucieszył się Mariusz.
-Ale co z tego, po tym spotkaniu codziennie chodziłem nad jezioro, bo myślałem że ją jeszcze zobaczę- niestety lipa. Powiedzieć Ci co był najciekawsze w tym wszystkim. Ona byłą Polką, dopiero w połowie rozmowy zorientowaliśmy się, że pochodzimy z Polski. Mieliśmy przy tym niezły ubaw.
-Może ją jeszcze kiedyś spotkasz, przecież wracasz do Włoch- Szampon zauważył że ta dziewczyna zrobiła na Łukaszu duże wrażenie, co nie zdarzało się często
-Morze jest szerokie i głębokie. Koniec tych zwierzeń bo zaczynamy gadać jak baby na targu. Gramy dalej- zakończył rozmowę i wrócili do gry.

***

Zawsze chciałaś wiedzieć jak wygląda rozmowa w gronie samych samców. Jest tak samo jak u kobiet, a czasami nawet gorzej. Wierz mi niczego nie tracisz.

***

Po kilku godzinach…

Trzask drzwi oznajmił, że Ola wróciła do domu. Wpadła od razu do salony w biegu zdejmując kurtkę. Chłopaki lenili się w najlepsze, rzuciła egzemplarzem Przeglądu sportowego, a sama usiadła w fotelu.
-A Tobie co się stało, osa Cię ugryzła? Chyba jeszcze się nie obudziły z zimowego snu?- zaczął śmiać się Kadziewicz.
-Chcesz się przekonać, to otwórz na 30 stronie i czytaj.
Kadziu wziął gazetę do ręki, otworzył na stronie która podała Olka i zobaczył zdjęcie swoje Maria i Oli , po chwili zaczął czytać.

„W sobotni wieczór odbyła się Gala Siatkarskich Plusów, gdzie zostały rozdane nagrody dla najlepszych zawodników. Listę zwycięzców publikujemy poniżej. Naszą uwagę przykuła za to inna rzecz. Pierwszy raz na oficjalnym bankiecie atakujący reprezentacji Polski Mariusz Wlazły  pokazał się z osobą towarzyszącą. Jego piękna partnerka jak udało się nam dowiedzieć to studentka ostatniego roku dziennikarstwa ma Łódzkim Uniwersytecie. Wlazły jest z nią związany od kilku lat, a ostatnio para zamieszkała w wielkim apartamentowcu. Teraz rodzi się tylko pytanie kiedy ślub?  Parze towarzyszył Łukasz Kadziewicz, który  ma stracony sezon ligowy z powodu kontuzji. To nie przeszkodziło mu jednak w tym żeby bawić się wraz z przyjaciółmi.”
P.I

-No nie zaraz się posikam ze śmiechu! Kto to w ogóle napisał?- Kadziu dostał takiego ataku śmiechu, że nie mógł się za nic w świecie opanować.
-Nie wiem co w tym takiego śmiesznego?!- oburzył się Olka.- Wiedziałam, że tak będzie. Iwańczykowi to jaja powyrywam jak go tylko spotkam.
-Ola nie denerwuj się, ile to razy już wypisywali takie głupoty- próbował ją uspokoić Wlazły.- Pamiętasz jak nie chcieli dać Miśkowi spokoju kiedy odwołał ślub z Dagą. Wietrzyli sensację, że pewnie ją zdradzili i od niego odeszła. Nie masz co nerwów tracić.
-Ja tak tego nie zostawię. Jeśli będzie trzeba to pojadę do redakcji, niech piszą sprostowanie.
Kadziu się właśnie opanował i powiedział:
-Kochanie i tak tym nic nie wskórasz. Wiesz jak się dementuje jedna plotkę to zaraz pojawiła się następna. Odbijesz to sobie kiedyś z nawiązką. Po za tym przecież napisali że jesteś piękna, co innego jakby nazwali Cię jakąś maszkarą.- Ola prychnęła na te słowa jak wściekły kot, ale nie kontynuowała już tego tematu, bo wiedziała, że Łukasz ma rację.

***

Ja wcale nie chciałam tam być czy ktoś mnie o to kiedykolwiek zapytał. I tak to co piszecie jest wyssane z palca i grubymi nićmi szyte, nie warto tego nawet czytać.

***

Pojawiała się pół godziny przed meczem. Ochroniarz przy wejściu uśmiechnął się do niej gdy tylko pokazała mu przepustkę i wskazał miejsce gdzie może usiąść. Lena najpierw chciała obejrzeć hale, bo nigdy tutaj nie była. Kiedy tak krążyła wokół boiska zawodnicy z Trentino weszli na rozgrzewkę. Michał zobaczył ją od razu, jej jasne blond włosy wyróżniały się na tle innych. Podbiegł do niej na chwilę.
-Dziękuję że przyszłaś, jak wygramy to zadedykuje wygraną Tobie.
-Michał nie trze…- ale Winiar już wrócił na boisko, by dobrze się rozgrzać przed meczem.
Kiedy tak stała i patrzyła na niego w tym stroju meczowym serce zaczęło jej mocniej bić. Czy nie tego właśnie pragnęła, żeby móc go obserwować jak przygotowuje się do ważnego spotkania. Teraz to miała na wyciągniecie reki. On co chwila uśmiechał się do niej szeroko, a inni koledzy z drużyny z ciekawością spoglądali w jej stronę. Zaraz przed meczem Lena usiadła na miejscu wskazanym przez ochroniarza. Nie byłą sama, siedziało tam jeszcze kilka dziewczyn w różnym wieku. Jak się domyśliła były to dziewczyny i żony zawodników
-Ja w takim gronie? -pomyślała. -Tylko Stefańska nie rób sobie za dużych nadziei.

Mecz była bardzo nierówny i falował poziomem. Pierwszego seta wygrało Treviso do 17 w drugim górą było Trentino. Kolejnymi partiami obie drużyny się podzieliły. Wszystko miało rozstrzygnąć się w tie breaku. Zawodnicy z Treviso uparli się, żeby serwować na Michała aby wyłączyć go z ataku. Ta taktyka przynosiła skutek tylko do czasu. Kiedy w górze była piłka meczowa Winiar przyjął i zaatakował za 3 metra. Mecz został wygrany, a MVP wybrali Kazynskiego. Każdy jednak wiedział, że cichym bohaterem tego spotkania jest właśnie Winiar.
Po meczu Lena nie wiedziała czy ma na niego zaczekać, czy iść do domu. Nie wypadało nie podziękować za zaproszenie, więc postanowiła poczekać. Po kilku minutach Michałowi udało się dostać do Stefańskiej.
-Gratuluję pięknego meczu
-To dzięki Tobie. Zaczekasz na mnie może pójdziemy coś zjeść?- zapytał.
-Zwycięzcy się chyba nie odmawia, więc pójdę- uśmiechnął się do niego.
-Cieszę się, to ja za 15 minut będę przed wejściem- rozpromieniony pobiegł szybko do szatni by wziąć prysznic. Lena coraz bardziej mu się podobała. To dla niej zagrał dzisiejsze spotkanie. Przy każdej piłce łapał się na tym, że o niej myślał. Dobrze wiedział, że go obserwuje, a on chciał wypaść jak najlepiej.

***

"Moment zwycięstwa jest zbyt krótki, by stał się jedyną rzeczą dla której warto żyć." Musimy znaleźć sobie inny powód, dużo ważniejszy powód, by móc co rano wstawać i cieszyć się z kolejnego dnia.

***
  

Wiem że rozdział nie jest najwyższych lotów ale ostatnio moje życie mnie nie rozpieszcza, mam pewne problemy w związku w które sama się wplątałam i za nic nie umiem z tego wybrnąć. Czuje się jakbym swoje serce rozdarła na dwie połowy i każdą z nich oddala komuś innemu.

Chcieliście więcej Kadzia, Oli i Mariusza, wiec rozdział po części poświęcony właśnie im. Chodzi mi po głowie co zrobić z wątkiem Szampona i Olki ale nie wiem czy to będzie dobry pomysł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz